Brzegi lasu. Nieczęsto można znaleźć tu coś ciekawego, ale to dobre miejsce na odpoczynek.
Offline
Hiena szła po trawie. To nie było miejsce dla niej, ale szła. Patrzyła na trawę. Wolała być teraz na sawannie, czy coś. Ale tutaj nie było sawanny. Jedynym miejscem przypominającym sawannę była plaża.
- Dziwnie się po tej trawie chodzi...
Westchnęła do siebie hiena. Podniosła łeb. Ku jej oczom ukazała się lwia postać, stojąca jak człowiek. Prychnęła, po czym zaczęła powoli iść w jego stronę.
Offline
* Czarny lew patrzył daleką w dal przyrody i myślał o swoim kuzynie*
Ostatnio edytowany przez Haien (2014-03-01 20:10:40)
Offline
Hiena stanęła. Rozglądnęła się.
- Wszędzie jest tak zielono...
Mruknęła do siebie, a na jej pysku pojawił się grymas. Popatrzyła w stronę lwa. Podeszła do niego i usiadła obok.
Offline
* Czarny lew po chwili spostrzegł, że obok niego nagle pojawiła się hiena i popatrzył się na nią, swoim niebieskim wzrokiem*
Offline
- Ja jestem..
Przerwała na chwilę. Zastanowiła się. Prawdę mówiąc zawsze mówili na nią Hai, ale nie wiedziała sama, jak matka ją nazwała. Nie mogła też odpowiedzieć na pytanie "skąd jesteś", ponieważ nie wiedziała też gdzie mieszkała jako dziecko i gdzie się urodziła.
- Haien. Pochodzę z... Złych Ziem.
Skłamała.
Offline
- Aha...* odpowiedział i popatrzył na hienę*
- Hm... Miło mi cię poznać Haien.* lekko do niej uśmiechnął się*
* Pomyślał na chwilę o Złych Ziemiach, i przypomniał sobie, że tam mieszka jego znajomy*
Offline
- Tak, tak, Złe Ziemie...
Zaczęła się powoli wycofywać. Zawsze robiła to, gdy kłamała. Bała się, że ten ktoś, komu skłamała w żywe oczy, prędzej czy później dowie się jak było na prawdę.
Offline
- Ale też powiem tobie hieno, tak...* odwraca się w kierunku wycofywującej się hieny i wtedy rzekł* - Ja byłem kilka razy na Złej Ziemi, żeby odwiedzić mojego znajomego. Bo wtedy potrzebował mojej pomocy... To wtedy nie widziałem na terenach Złej Ziemi żadnych hien...
Ostatnio edytowany przez Eragon (2014-03-02 14:23:53)
Offline
- Nie widziałeś...?
Nastawiła uszy i zacisnęła zęby.
- O, a to przypadek...
Próbowała się uśmiechnąć, ale wyszedł jej bardziej taki... grymas.
Offline
- Nie, nie widziałem, tam żadnej hieny jak byłem u mojego znajomego z Złej Ziemi...* odrzekł do hieny i popatrzył się na nią podejrzliwym wzrokiem*
Offline
Coś wilkopodobnego, był to wilk, szło przez las. W końcu wyszło z leśnego labiryntu. Podeszła do towarzystwa.
- Hmm.. Coś nie tak? - odrzekła i spoglądnęła na lwa.
Cześć. Tu Myxoc. Możecie mówić mi Myx, Myxo, My ;p
Awatar jest mojego autorstwa - moje dA.
Dawny login: Starby
Offline